lut 26 2016

Kipiel


Sobota budzik wywołuje o godzinie 8:00 czas wstawać. Mecz rozgrywamy o godzinie 14:30, lecz pierw uzupełniam obowiązki edukacyjne aby później mieć fajrant. Teraz to ja się mogę pośmiać z moich rówieśników, w czasie kiedy oni trudzą się z kacem ja jestem w pełni gotowy do działania. Odrobiłem zadania domowe, powtórzyłem sobie materiały na sprawdzian, jedynie odpuściłem ewentualny przypadek podejścia do odpowiedzi, oby się udało. Spożyłem wartościowy posiłek w formie płatków owsianych oraz ruszam w drogę. Rozgrzewka przebiegła dosyć zręcznie, z myślą kiedy wiem że wszystko mam zorganizowane oraz mogę się skupić na wolnym czasie całość wychodzi o wiele swobodniej. Mecz graliśmy u siebie zakończył się remisem 2:2, niestety nie udało mi się strzelić bramki aczkolwiek zaliczyłem jedną asystę. Dużo się nabiegałem, w zasadzie dzisiaj pełniłem przyzwoiciej funkcję pomocy. Mimo remisu sądzę że pokazałem się z dobrej strony toteż czas na wypoczynek. Powrót do domu, kąpiel i relaks przed telewizją do późnych godzin, w końcu rano wstać nie muszę.

eskalibur : :