Teraz
Moje plany z Aleksandrą na wieczór nie wypaliły, mama dostała nagle telefon od Norberta, iż Milena poczęła rodzić. Zatelefonowałem do Oli, by ją przeprosić i przełożyć spotkanie na inny dzień, nie musiałem się długo tłumaczyć, przecież wszystko było oczywiste. Mama tylko zadzwoniła do taty, iż niebawem zostanie dziadkiem oraz ruszyliśmy w drogę do Krakowa. Ile emocji wywołuje poród, wszyscy w korytarzu na przemian weselilibyśmy się i baliśmy. Tylko z jakiej przyczyny wszystko tak długo trwało. Kobiety naprawdę bardzo muszą się męczyć i poświęcić, aby urodzić natomiast potem wychować dzieci. Norbert nie był na bloku porodowym, jednakże tak przeżywał jak gdyby tam był. O godzinie 23.00 w końcu jest, urodziła się moja bratanica Hanna. Norbert w końcu doczekał się córeczki, dumny tatuś nie krył wzruszenia, tak samo jak i babunia. Widzieliśmy ją przez chwile, ale mogliśmy zrobić jej zdjęcie. Brat został przy Milenie, my z kolei udaliśmy się do ich mieszkania aby w końcu się położyć. Dziadek i Ola dostali mms-a ze zdjęciem.