Kipiel
Sobota budzik wywołuje o godzinie 8:00 czas wstawać. Mecz rozgrywamy o godzinie 14:30, lecz pierw uzupełniam obowiązki edukacyjne aby później mieć fajrant. Teraz to ja się mogę pośmiać z moich rówieśników, w czasie kiedy oni trudzą się z kacem ja jestem w pełni gotowy do działania. Odrobiłem zadania domowe, powtórzyłem sobie materiały na sprawdzian, jedynie odpuściłem ewentualny przypadek podejścia do odpowiedzi, oby się udało. Spożyłem wartościowy posiłek w formie płatków owsianych oraz ruszam w drogę. Rozgrzewka przebiegła dosyć zręcznie, z myślą kiedy wiem że wszystko mam zorganizowane oraz mogę się skupić na wolnym czasie całość wychodzi o wiele swobodniej. Mecz graliśmy u siebie zakończył się remisem 2:2, niestety nie udało mi się strzelić bramki aczkolwiek zaliczyłem jedną asystę. Dużo się nabiegałem, w zasadzie dzisiaj pełniłem przyzwoiciej funkcję pomocy. Mimo remisu sądzę że pokazałem się z dobrej strony toteż czas na wypoczynek. Powrót do domu, kąpiel i relaks przed telewizją do późnych godzin, w końcu rano wstać nie muszę.
W robocie wymyśliłem mój plan na dzień dzisiejszy oraz koniecznie pożądałem uwzględnić w nim moją Olę. Dlatego kiedy przyjechałem po pracy do domu zacząłem go realizować. Ogłosiłem Olce, że mam dla niej niespodziankę oraz kazałem jej naszykować się na małą podróż. Najpierw przywiozłem ją do domu i zrobiłem dla nas obiad. Dobrze, że mi wyszedł i nic nie przypaliłem. Smakowało. Potem przybył ojciec i pojechaliśmy do Krakowa dojrzeć małą. Pragnąłem, by Ola pojechała z nami oraz też zobaczył Hanię, a przy okazji zapoznała się z moją familią. Była niesłychanie zadowolona, nieomalże przez całą drogę opowiadała nam o swojej małej kuzynce. Widać, iż niesłychanie uwielbia dzieci. Kiedy wkroczyliśmy do szpitala na korytarzu czekał na nas Norbert z mamą. Przedstawiłem Olę swojemu bratu, który był zaskoczony, bo nic wcześniej mu nie mówiłem, że mam dziewczynę. Zresztą on był zajęty ciążą i porodem swojej żony. Najpierw dziadki poszli oglądać wnusię, tata był taki zadowolony, do tej pory nigdy nie widziałem, by się tak ogromnie radował.